sobota, 30 marca 2013

WIELKANOC

Z okazji Świąt Wielkanocnych, chcę Wam złożyć życzenia słowami księdza Twardowskiego...

"Na Wielkanoc chciałbym złożyć krótkie życzenia wierzącym i niewierzącym. Czego nam, wierzącym, dzisiaj życzyć? Chyba tego, żebyśmy stawiając sobie czasem pytania: po co się urodziłem? po co żyję? dlaczego ucieka mi doczesne szczęście? dlaczego cierpię? dlaczego umieram? – stale przypominali sobie Jezusa zmartwychwstałego, który jako człowiek przebył ludzkie życie, cierpienia, straszną śmierć i w cierpieniach, kłopotach życiowych przedarł się do Pana Boga i do Niego przeniósł nasze człowieczeństwo. Żebyśmy nie patrzyli na nasze kłopoty, cierpienia, śmierć jak na nieszczęście, ale jak na przedzieranie się do Boga. Jest to w życiu takie trudne, trudniejsze od wspinaczki na górę. Niewierzącym życzyłbym, aby postawili sobie pytanie: a jeśli jest prawdą, że Jezus zmartwychwstał, to jak będę wyglądał ze swoją niemądrą niewiarą?"



mało poważne zdjęcie chyba, ale znalazłam w aparacie całą sesję z hipciem o_O

poniedziałek, 25 marca 2013

Szarlotka & frytki

Szarlotka według Biedronki:
- 150g masła
- 1 jajko + 1 żółtko
- 30g cukru
- 240g mąki
- szczypta soli
- słoik (lub dwa) jabłek prażonych
- trochę cynamonu

Zagnieść ciasto, wyłożyć nim spód i boki, położyć na to papier do pieczenia, obciążyć fasolą, piec 15 minut w 180 stopniach.
Wyjąć, nałożyć jabłka wymieszane z cynamonem, przykryć pozostałym ciastem.
Piec 35 minut w 175 stopniach.

Na zdjęciu kawałek mojego nowego nabytku - wiejski zestaw kawowy ;o)

No i ostatnio rozmawiałam z koleżanką o tym jak to ona robiła synkowi frytki... gotowała ziemniaki w kształcie frytek :) I tak mi się strasznie zachciało, że dwa dni z rzędu robiłam sobie prawdziwe frytki! I nie wiem, czy dziś tego nie powtórzę!!!!
Uwielbiam takie bladziochy, koniecznie majonez + ketchup! Kiedyś tylko ketchup... Ale pracując w pizzerii któregoś sezonu jadałam wszystko z sosem majonezowo-czosnkowym a później i majonez polubiłam do frytek :D


A jak jest za cicho w domu, to zawsze znaczy, że trzeba szukać czegoś interesującego :)

czwartek, 14 marca 2013

Mój przedwczorajszy pizzowy kotek - prawda, że zgadłyście od razu, że to kotek? :)
Ostatnio uwielbiam robić proste pizze... wcześniej była margherita, teraz po prostu pizza ze szpinakiem!
A ciasto robię w wymyślonych proporcjach z mąki, drożdży, mleka i oliwy z oliwek i jest genialne! :)



No i powiedzcie, która ma zdolniejszego męża niż ja:

poniedziałek, 11 marca 2013

Zima zła ;/

Zima wróciła z pewnością przez to, że kupiłam sobie wiosenne buty...
A i tak nie wiem, po co je kupiłam, bo do niczego mi nie pasują! Muszę do nich coś dokupić, tylko nie mam pomysłu co ;-) Przyjmę wszelkie rady, zdjęcia i linki ;)


W dodatku w domu właśnie zapachniało świętami... nie tymi, co trzeba!!!
Zrobiłam ciasto odrywane z cynamonem a to przez to, że pogoda nie nastraja mnie do przejścia przez ulicę do piekarni po bułki ;)

A już mieliśmy wiosnę...





wtorek, 5 marca 2013

Obiad z piekarnika, czyli toffi wciąż nie naprawiła plotera...

Nie mam pojęcia, na co mam ochotę ;)
Ostatnio 'piekarnikuję' - wczoraj kiełbaska pieczona z chlebem maczanym w jajku (idealne dla leniwych), dziś kurak z cebulką, ziemniaczkami i marchewką (zazwyczaj wyjadam tylko ziemniaczki z cebulą :))


Na Imany pewnie się już nie dostanę, więc na pocieszenie wybieramy się z grupą znajomych na spektakl "Kobieta pierwotna" z Hanną Śleszyńską - bilety czekają w moim nowym "druciaku" :)

Pogoda coraz piękniejsza!!! I tak pięknie pachnie powietrze!!!
A ja mam teraz problem pt. 'jaką sofę kupić' :)

piątek, 1 marca 2013

Wiosna! Już w tym miesiącu... ;o)

Na początku ważna informacja...

JEŚLI KTOŚ MA POJĘCIE, GDZIE MOGĘ NABYĆ/ODKUPIĆ BILETY NA KONCERT IMANY W SZCZECINIE (20 KWIETNIA) TO PROSZĘ O INFORMACJĘ!!!!!!!!!

Bo zabrakło dla nas biletów ;(
A ja muszę... :(

Pocieszają mnie tylko wczorajsze, przypadkowe zakupy!
Nabyłam m.in. kalendarz, który zawsze chciałam mieć, ale nigdy nie wpadł w moje ręce :)
Kupiłam też inne rzeczy, ale wrzucę je jak już znajdą swoje miejsce w domu ;o)

Póki co czekam na jutro, bo prawdopodobnie nasze czarne sofy się wyprowadzą :)
może w końcu będzie jaśniej... :) może w końcu będzie co szyć i malować :)
a tymczasem nabywam niezdrowe truskawki i czekam na te coraz lepsze ;o)