Szyłam go już dawno temu...
Później znowu, bo poprzedni poleciał gdzieś w Polskę...
Od wczoraj znowu napełniony 240 litrami kuleczek styropianowych i od dziś pokochany przez Misię po raz kolejny. Choć dla niej to pierwszy, bardziej świadomy, raz.
Czyta na nim, skacze na niego, rzuca się, zjeżdża, siedzi, kocha go!!! :D
ależ ona jest rozkoszna ;)
OdpowiedzUsuńmojaaaaaaaaaa :D
UsuńTy ona ma boskie włosy, spokojnie boba zrobisz !!!! :) i gdzie do Jaśka podobna ja się pytam :)
OdpowiedzUsuńproszę cię, nie rozśmieszaj mnie, bo mam dwa zimna na ustach i nie mogę się śmiać!!!
Usuńna boba to ja bym musiała obciąć wszystko co posiada - loka z tyłu :)
a do Jaśka podobna!!! jak śpi!!!!!!!
hehehe :)
UsuńJa chyba myślami ściągnęłam tego posta;) Wczoraj myślałam, czy Toffi to jeszcze sako szyje;)?
OdpowiedzUsuńno długo nie szyłam, bo nie zamawiałam granulatu :)
Usuńteraz w sumie wzięłam tyle co potrzebowałam, bo nie mam gdzie go przechowywać :)
:) o tak samo u mnie. U nas worek nazywa się pufa. Córka uwielbia. Zostało mi sporo kulek styropianowych może ktoś potrzebuje? Jedna pufa by wyszła. Oddam za koszt przesyłki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pewnie, że chcę! :)
Usuń