czwartek, 28 lipca 2011

Delicja z jabłkami

Biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- szklanka mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia

- mus jabłkowy
- galaretka cytrynowa

- masa karpatkowa

Upiec biszkopt: ubić białka, dodać cukier, żółtka, mąkę i proszek do pieczenia.
30 minut 180 stopni.

Mus jabłkowy zagotować (ja robiłam sama, z papierówek), wsypać galaretkę, ostudzić.

Biszkopt przecinamy na pół, można go nasączyć, ale nie jest to konieczne.
Na 1 warstwę nakładamy mus jabłkowy, na to 3/4 masy karpatkowej, 2 biszkopt i pozostałą masę.

Uwagi: masa karpatkowa w ilości podwójnej na pewno lepiej by wyglądała :)

Sałatka gyros

Sałatka chyba wszystkim znana. Robiona w różnych kombinacjach.
U mnie dzisiaj, od dołu:
- filety kurczaka, przyprawione ulubionymi przyprawami, lub gotową przyprawą do gyrosa
- cebula podsmażona na patelni po kurczaku
- ketchup pikantny
- korniszonki
- kukurydza
- majonez
- pekinka

niedziela, 24 lipca 2011

Gdzie jest kurczak? Poszedł na browara!

Ostatnio natknęłam się na powtórkę programu pani Gessler i taaaaak mi się zachciało kurczaczka, że aj!
Nabyłam więc wczoraj najmniejsze kurczątko (1,5kg), od środka wysypałam rozmarynem i tymiankiem a od zenątrz papryką, czosnkiem i złocistą przyprawą do kurczaka. Zapakowany w worek poszedł na nos spać do lodówki.
Dzisiaj został nabity na małe Tyskie :) Wkoło ćwiartki sporawych ziemniaków, połówki papierówek, czosnek i cebulka. Ziemniaczki posypane zmieloną solą cebulową i posypane rozmarynem.
Całość poszła do piekarnika na 1,5h 180-190stopni.
Pyyyyszny :) i kolor miał piękny! skórka taka jak lubię :) Zastanawiałąm się jak go zdjąć, ale wystarczyło dwoma widelcami rozdzielić mu klatę na pół i pięknie się oddzielił od wewnętrznych kości, które zostały na butelce.
uwagi:
następnym razem dam więcej ziemniaczków, bo wyszły rewelacyjne, posolę kurczaka, dam więcej ząbków czosnku a jabłka dołożę trochę później, bo szybko się spłaszczyły i zaczęły się już przypalać, będę podlewać piwem a nabiję na butelkę z wodą albo czymś tam :)
Powtórka szybko nastąpi!



środa, 20 lipca 2011

Cytrynowe ciasteczka z ricottą

Mo ostatnio stwierdził, że zawsze coś piekę z powodu kończącej się daty ważności 'czegoś'.
Oj tam. Tylko ostatnich kilka partii ciasteczek serowych i kilka drożdżowych akcji. Ciasteczka z ricottą też trochę na siłę na dwa dni przed końcem ważności ricotty ;]

- 1,5 szklanki mąki
- 5 łyżek masła
- 1/2 szklanki cukru
- 1 jajko
- 250g ricotty
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 łyżki soku z cytryny
- otarta skórka z cytryny

Masło + cukier, później jajko, ricottę, skórkę i sok z cytryny
Później wszystkie suche składniki (mąka, proszek, sól)

Wykładamy łyżką na blachę, pieczemy 15 minut w 190 stopniach.

Gotowe polać lukrem: cukier puder + sok i skórka z cytryny




btw. mi nie smakowały, bo za bardzo 'pachną' ricottą, ale mo stwierdził, że lepsze od serowych poduszeczek (któe ja uwielbiam)

środa, 6 lipca 2011

Literki

Znalazłam w końcu chwilę, żeby wyciąć mojemu lalutkowi napis 'MISIA'  z czerwonej plexi.



Składniki: wycięte z plexi literki, kokardki, szpilki z kolorowymi główkami




Doceniłam regipsy na ścianach, bo nie było problemu z mocowaniem literek na ścianie



Literki zawisły nad łóżeczkiem. Zdjęcie całości będzie jak dorobię jeszcze inne ozdóbki :)
Misia leżąc na przewijaku zadzierała główkę do tyłu, bo widziała, że coś tam wisi :) Podobają jej się! Chyba! :)


Pokoik córci

Wieszaczek, który jej kiedyś zrobiłam w końcu zawisł na ścianie.
Ten o: http://house-manager.blogspot.com/2011/05/dzien-dziecka-czesc-ii.html


Po lewej wiszą obrazki - podobrazia okleiłam tapetą, która jest w pokoiku na jednej ze ścian.


Ocieplanie sofy

Były sobie dwie czarne sofy (dwójka i trójka). Mniejszą przywłaszczył sobie Lucek (rudy spaniel). Próbując ją odzyskać a jednocześnie ocieplić klimat w pokoju postanowiłam je częściowo obić. Początkowo w planie było i siedzisko i oparcie, ale... za dużo zachodu, więc obiliśmy tylko siedziska i uszyłam poduszki.

Takie o to było:



Takie się zrobiło:




Miałam ochotę doszyć do poduszek wielkie drewniane guziki, ale nie było czasu,
więc przyszyłam kokardki ;-)



Kupiliśmy też ramy, żeby do nich wydrukować coś fajnego, ale... oczywiście nie było kiedy :D Wkleiłam więc starą tapetę do środka :)

Trochę porządku

Powód: sprzedaż mieszkania

Komoda, któa była zbiorowiskiem rzeczy niezbędnych :D musiała zamienić się w komodę, która jakoś wygląda.
Rzeczy niezbędne musiały znaleźć sobie inne miejsce. Kupiłam 2 kwiatki (w cenie jednego :)), dwie osłonki, ramkę na zdjęcie, do której wsadziłam lustro z plexi (wycięłam laserem odpowiedni rozmiar), wykorzystałam stare zielone patyczki, które mieszkały już na klatce...
Wszystko musi być niewielkim kosztem, byle wyglądało :)

przed:



po:

Chałka

Pierwsza chałka w moim życiu. Oczywiście popełniona z powodu nadwyżki drożdży w mojej lodówce /ważne do dziś, zostało jeszcze 1,5 paczki :}/

- 4 szklanki mąki
- 50g drożdży
- 2 jajka
- 6 łyżek cukru
- 1 szklanka mleka
- 4 łyżki masła
- szczypta soli

+ kruszonka (masło, mąka, cukier)

Podgrzać pół szklanki mleka + drożdże + łyżka cukru + łyżka mąki - odstawić na 15 minut
Utrzeć jajka z pozostałym cukrem do białości
Masło stopić w pozostałym mleku, ostudzić
Mąkę wymieszać z solą, dodać pozostałe składniki
Zapleść warkoczyk i piec około 25 minut w 180 stopniach

A u mnie... zamiast mleka była woda (bo mleko się nie kupiło), jajka z cukrem do białości nie miały czasu się utrzeć, zabrakło mąki, więc kruszonka powstała z mąki razowej (w ilości hurtowej!), ale...
ale wyszła prawdziwa i pyszna chałka :)
To składniki na 2 sztuki, ale ja zrobiłam jedną gigantyczną (prawie 1,2kg). Następne już zrobię dwie, bo moja rozrosła się na boki :D

super niewyraźna fotka plecionki



wygląda jak ciasto drożdżowe, ale smakowała lepiej :D



Zaległości...

Dużo ostatnio powstawało, ale nie wszystko zdążyło być uwiecznione :)
Córcia dziś kończy 5 miesięcy a ja w tym czasie niezbyt wiele dla niej stworzyłam. A planów ciągle masa.
Może niedługo się to zmieni, bo mam możliwość częściej zaglądać do pracowni, więc muszę to wykorzystać.
Ostatnie dni były poświęcone głównie sprzątaniu i dodawaniu 'pierdółek' w mieszkaniu /będziemy sprzedawać/.