piątek, 28 lutego 2014

Chuściochy w filcu ;-)

Seria z chuściochami ;-)

kindle

kindle wsuwany/kieszonka


podkładka pod myszkę, talerz, cokolwiek :)

podkładka pod kubek, miseczkę

wisiadełka do ładowania telefonu



i torba :) oczywiście.


Pytanie za 100 punktów: co oni robią?
jeśli ktoś odpowiedział 'pływają' to gratuluję :)


A w głowie mam projekty dla domu (pokój Miśki) i ciuchowy TAKIEsame, ale czasu brak ;/

wtorek, 25 lutego 2014

filcówki

 Tableciki (gumki zamykają się normalnie, do zdjęcia musiałam je tak zrobić :P)







i kindelek, tym razem wsuwany


Zrobiłam dużo więcej, żeby nie było... ale to będzie tematycznie połączone z jutrzejszą torbą.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Poniedziałek

Po sobocie spędzonej w Poznaniu nadrabiam zaległości...
(ciasteczka z ikei nie wyprodukowały dla mnie 'Z' :)) 



może coś się z tego wszystkiego uszyje ;-)

niedziela, 16 lutego 2014

Muffinki w zdrowszej wersji i kolejne ciasto czekoladowe -_-

Przepis mam dzięki Ani  a dokładnie to zmieszałam dwie wersje, które Ania podaje :D

Czyli dałam tak o...

suche:
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka płatków (1/2 otręby żytnie i 1/2 płatki owsiane)
- 1/3 lub 1/2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

mokre:
- 1 duże jajo
- 1 szklanka mleka
- 1/4 szklanki oleju

owoce w postaci niepełnej szklanki porzeczek :)

Mieszamy mokre składniki, dodajemy suche no i na koniec owoce...
Pieczemy ok 25 minut w 180 stopniach.



 Nie musiałam się wysilać z 2 śniadaniem dla Miśki :)
muffinki i pomelo ;-)


i moje ukochane ciasto czekoladowe, tym razem z kremem czekoladowym
(nie z musem, nie z kremem raffaello)
Przepis na ciasto TU
A krem prościutki... na zasadzie kremu raffaello
Śmietana 30% zmiksowana ze śnieżką i z rozpuszczoną gorzką czekoladą,
dosłodzone na oko cukrem pudrem :)


I życzę wam wszystkim udanego poniedziałku i całego tygodnia

A na ten tydzień moja ukochana piosenka! 
Pierwszy raz usłyszałam ją dopiero 3 tygodnie temu pod prysznicem ;) 
Uwielbiam!!! (chociaż film to zupełnie nie moje klimaty)

środa, 12 lutego 2014

Ciasteczka Walentynkowe

Nie obchodzę Walentynek, ale tulipanki z córką dostać musimy :P

Minia za to często o Walentynkach mówi, więc dzisiejsze ciasteczka były w tej tematyce... (bo dzień bez ciasta/ciastek dniem nie do wytrzymania :))

Skorzystałam z przepisu, którego używała ostatnio Khadija a w zasadzie z jego połowy, bo użyłyśmy:
- 150g mąki
- 100g margaryny
- 50g cukru
- 2 malutkie żółtka
- szczypta soli
Margaryna miksowana z cukrem na biało + żółtka + mąka i sól.
Do zamrażalnika na 30 minut. Rozwałkować i powycinać kształty... Ja powbijałam połówki patyczków do szaszłyków, żeby te ciasteczka były nieco inne niż zawsze a do ciasta dodałam czerwony barwnik (chociaż to nie jest dobre ciasto do barwienia)
Pieczemy jakieś 15 minut w 180 stopniach :)





sobota, 8 lutego 2014

Znowu wszystko naraz = zaległości

Mam nadzieję, że niedługo będę bardziej na bieżąco w blogowym świecie.
Ale ostatnie wydarzenia to albo chrzest, albo Miśki urodziny :) Zaczęły się tydzień temu w ndz dla znajomych, w czwartek te właściwe były a jutro robimy dla rodzinki...
3 lata musiałam czekać, żeby Miśka tknęła tort! Ale za to tknęła wzorowo!!!! Paluszkiem po całym a później już maseczka z tortu na dłonie. I to rozumiem!
Jutro pewnie powtórka z rozrywki :D

Ale ale... przede wszystkim muszę się pochwalić nową ścianą. Znaczy starą, ale pomalowaną farbą tablicową :) To w sumie z okazji odgruzowania Miśki pokoju z zabawek... Tak więc tablica sobie poszła ale za to w pobliżu jest ściana do mazania.

Misiut moja powiedziała tacie, że za to 'TATA' na dole powinien ją na rękach nosić :P

Na pytanie co chce od nas dostać na urodziny odpowiedziała, że kwiatki...
'rożowe, bo ja lubię róż'


Raz jedyny się zdarzyło, że te moje robaczki razem spały :) 

Nie mogłam się oprzeć, żeby nie fotnąć...
Michalina i pieczywko czosnkowe :P

tu tym bardziej nie mogłam...


i żeby nie było... 
niedawno skończyliśmy robić pączki :D


czasem popracuję:


No i czasem też coś wymyślę!
Cierpiałam na brudne (od pasty) płytki w łazience... Od pasty z końcówek do szczoteczki elektrycznej...

Bo one za krótkie, żeby je trzymać jak normalne szczoteczki.
No to toffik skonstruował im przedłużenie! Patyczki do szaszłyków i mamy święty spokój! :)

[chyba rozpocznę cykl 'dobra rada' :D]


No to buziaki dla Was!
Idę do łóżka, bo czeka mnie jutro dużo gotowania/szykowania i dużo jedzenia :)