Ostatnio natknęłam się na powtórkę programu pani Gessler i taaaaak mi się zachciało kurczaczka, że aj!
Nabyłam więc wczoraj najmniejsze kurczątko (1,5kg), od środka wysypałam rozmarynem i tymiankiem a od zenątrz papryką, czosnkiem i złocistą przyprawą do kurczaka. Zapakowany w worek poszedł na nos spać do lodówki.
Dzisiaj został nabity na małe Tyskie :) Wkoło ćwiartki sporawych ziemniaków, połówki papierówek, czosnek i cebulka. Ziemniaczki posypane zmieloną solą cebulową i posypane rozmarynem.
Całość poszła do piekarnika na 1,5h 180-190stopni.
Pyyyyszny :) i kolor miał piękny! skórka taka jak lubię :) Zastanawiałąm się jak go zdjąć, ale wystarczyło dwoma widelcami rozdzielić mu klatę na pół i pięknie się oddzielił od wewnętrznych kości, które zostały na butelce.
uwagi:
następnym razem dam więcej ziemniaczków, bo wyszły rewelacyjne, posolę kurczaka, dam więcej ząbków czosnku a jabłka dołożę trochę później, bo szybko się spłaszczyły i zaczęły się już przypalać, będę podlewać piwem a nabiję na butelkę z wodą albo czymś tam :)
Powtórka szybko nastąpi!
Jakie pyszności, aż zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńHmmm... wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńrobiłam kiedyś na puszce piwa, ale muszę jeszcze na butelce spróbować bo puszka za krótka i piwo wylewało się tylko do środka :/