Miśka miała dotąd czarne pokrycie fotelika samochodowego. Absolutnie mi to nie przeszkadzało, ale materiał, z którego było zrobione, kompletnie nie przepuszczał powietrza.
Za 3 tygodnie jedziemy na urlop, więc nie mogłabym pozwolić, żeby misiut jechał spocony.
No i stało się! Nowe pokrycie gotowe :D
Wierzch we wzorki - jak widać. W środek wsadziłam średnio grubą ovatę i na spodzie jest cieńki biały polarek. Całość obszyta zwykłą, szeroką gumą.
moja zdobycz
Lucjan nieco nieśmiało...
zamówię taki!
OdpowiedzUsuńmam dość pływającego dziecka... a jak pomyślę,ze za miesiąc wesele i mamy do przejechania najpierw do kościoła 30 km a później 60 km na sale to mi słabo...
pięknie :) Jak królewna :)
OdpowiedzUsuńAniu zapraszam :D
OdpowiedzUsuńbtw. fajna odległość sali od kościoła hehe
wiem ;)
OdpowiedzUsuńsala jest w jakimś ośrodku wypoczynkowym, ślub zrobiony na szybko, bo zaręczyny były wiosną ;)
ale mamy pokoje, więc luzik :)
i dobrze, że na szybko, po to się człowiek zaręcza, żeby się ślubnąć :)
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie, na pewno będę zaglądać częściej, pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńha ha ha mnie tylko kolor rozwala na łopatki jak zawsze przypomina mi się toffi i "wszystko oby nie różowe!!!"
OdpowiedzUsuńpiękny fotelik :)
ależ cuda, naprawdę, jakaś Ty zdolna, że aż zazdrość troszkę, ale tak pozytywnie pożera :)
OdpowiedzUsuńLucek też by chciał taki....
OdpowiedzUsuńAle piękny :O! Do tej pory zbieram szczękę z podłogi!!!! Rewelacja i zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuńHanulka widzisz tu gdzieś róż? :D btw. miło cię tu widzieć :D
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem i chyba zostanę dłużej- jestem zachwycona Twoimi umiejętnościami :) Można wiedzieć gdzie kupiłaś materiał?
OdpowiedzUsuńKamikea
witam cię serdecznie i czuj się jak u siebie :)
Usuńmateriału jeszcze mi sporo zostało...
jak coś to toffi6[małpka]wp.pl