czwartek, 14 czerwca 2012

Kluski kładzione = obiad za 5zł :)

Kluski kładzione - taka nazwa obowiązywała u mnie w domu...
Szare kluski - ta nazwa obowiązuje w sklepie PiP :)
Chętnie się dowiem jak to jest u was :)

Pachniało dziś na klatce smażoną cebulką i tak mi się to z tymi kluskami skojarzyło...
Miałam już inny obiad, ale nie mogłam się powstrzymać... :D
To mój smak z dzieciństwa! W wersji z ziemniakami i z samą mąką również.
Koniecznie ze szklanką zimnego mleka, czego nikt nie może pojąć. Tak właśnie jadałam "za gnoja". Tak też i dziś! :)
Zawsze też czekałam aż na drugi dzień będę mogła je wyjąć z lodówki i smażyć na mocno złoto dodając jajko... (właśnie zaczęłam żałować, że nic nie zostało :))

Składniki:
- starte ziemniaki, jak na placki...
- jajko
- sól, pieprz
- mąki tyle, żeby było dość gęste...

Wersja bez ziemniaków ma więcej mąki i trochę wody... znaczy mąki i wody w zależności ile ma tego wyjść :)

Kluski KŁADZIE się łyżką na wrzącą osoloną wodę, chwilkę gotuje.
U mnie z boczkiem i z cebulką. Boczek nie jest konieczny, ale cebulka być musi!
No i to mleko! :D

6 komentarzy:

  1. Po prostu kluski ziemniaczane. I koniecznie ze skwarkami i kiszona kapusta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ohohoho z kiszoną kapustą to dla mnie coś zupełnie nowego :D ale może kiedyś spróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmm kocham je nad zycie,a tak dawno nie jadlam - musze nadrobic ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. tylko ja zawsze daje mąke ziemniaczana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniami! Pychota, kocham kluski wszelkiego rodzaju!
    Tych nie probowalam jeszcze, ale cos mi mowi, ze sie niedlugo pokusze bo zrobienie ich po pierwsze jest szybkie, a po drugie dosc proste!
    Dzieki za inspiracje!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. specjalność mojej teściowej:) mnie się zawsze nie udają:( Twoje wyglądają bardzo smakowicie, widać, że super wyszły!pzdr Marta

    OdpowiedzUsuń