15 minut po tym postanowieniu stwierdziłam, że nie ma nic słodkiego, więc musiałam zrobić...
- 2 szklanki mąki
- 2 szklanki cukru
- 200g margaryny
- 3 łyżki kakao
- proszek do pieczenia
- 4 jajka
Cukier + kakao + margarynę zagotować, odlać pół szklanki na polewę, ostudzić.
Do mąki dodać trochę proszku, żółtka, ostudzoną polewę [nie tą ze szklanki :)]
mile widziany rum...
na koniec dodać pianę z białek i piec jakieś 40 minut w 180 stopniach.
a my z Miśką od rana słuchamy staroci... :)
uwielbiam tą pierwszą piosenkę, a murzynka chcę teraz natychmiast, tort męża już dawno zniknął:)))
OdpowiedzUsuńMurzynek to już wspomnienie :D na szczęście mam zastępstwo z cukierni :D
OdpowiedzUsuńtakie ciacho to ja baaardzo lubię:D
OdpowiedzUsuń