sobota, 11 czerwca 2011

truskawkowo ;o)

Mam to szczęście, że truskawki misiutki nie uczulają, więc...

Wczoraj mega trudne ciasto z truskawkami (kupny biszkopt, truskawki i galaretka truskawkowa z wanilią)




Dziś pierogi z truskawkami (ciasto wg Macieja Kuronia: 350g mąki, jajko, łyżka stopionego masła, szklanka mleka lub wody)


i koktajl też troszkę na panu Maćku oparty (truskawki, mleko, cukier wanilinowy, lody śmietankowe - zmiksować)
Mi nie bardzo to podeszło, ale mężowi owszem. Chyba wolę tradycyjnie ze śmietaną i z cukrem ;o)



trzy dni później wersja z kremem jogurtowym i galaretką morelową ;o)


5 komentarzy:

  1. no wiesz? nie pamietam kiedy jadłam taki biszkopt ;)
    znalazłam genialny przepis i z niego robię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, ja poszłam z kremem na łatwiznę :p Ale biszkopt się udał, a jakże.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu podziel się, chociaż zdecydowanie uwielbiam te kupne :)

    A kremy.... zawsze z torebki! no... zazwyczaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. proszę: http://mojewypieki.blox.pl/2009/06/Biszkopt-przepis-II.html zawsze wychodzi, jest banalnie prosty i w ogóle ;) jak na ciasto z galaretką to spokojnie możne go rozlać na dwie blachy, bo z jednej po przekrojeniu na pół są dwa duże spody (ja dodaję dodatkowo paczkę cukru waniliowego :) ).
    Zresztą Dorota prowadząca tego bloga jest moim guru ;)
    a kremy? kalorycznie i banalnie- kremówka + śmietanfix (jak ma potać do nastepnego dnia) + opcjonalnie owoce :)
    choć wersja jogurt + smietana + żelatyna też jest dobra

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Też robię ten biszkopt! Największa zabawa oczywiście z rzucaniem :D

    OdpowiedzUsuń