Karkówkę z czosnkiem i przyprawami wrzuciłam w worku do pieczenia do lodówki na noc.
Miała w sobie ścieżki tłuszczu, więc nie dodawałam oleju.
Przed pieczeniem dorzuciłam ćwiartki ziemniaka, posolone, z rozmarynem.
Piekłam około godziny w 190, później 175 stopniach.
Bardzo proste i bardzo smaczne.
Niestety jestem zmuszona do robienia rzeczy łatwych i szybkich... Najgorsze jednak jest to, że moje fotki są tragiczne, bo często robione jedną ręką, gdy drugą trzymam córcię, żeby czasem czegoś nie spsociła w międzyczasie :D
Ale za kilka lat się poprawię, bo aparatu szkoda :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz